PO chce wysłuchania publicznego ws. projektu Prawa wodnegoPO będzie się domagała przeprowadzenia konsultacji społecznych ws. projektu nowego Prawa wodnego w trybie wysłuchania publicznego w Sejmie. W opinii ugrupowania zaproponowany przez resort środowiska projekt przepisów jest „ciosem dla polskiej przedsiębiorczości”.Jak podkreślił w piątek poseł PO
Ireneusz Raś, zapisy projektu ustawy należy uznać za ewidentnie szkodliwe dla konkurencyjności
zarówno polskich przedsiębiorców, rolników jak i społeczeństwa ze względu na
potencjalny skokowy i bardzo wysoki wzrost kosztów produkcji, a w konsekwencji
wzrost cen towarów i usług, w tym żywności.
"Z powodu tych przepisów
duże międzynarodowe firmy mogą się wyprowadzić z Polski, a istnienie rodzimej
mniejszej przedsiębiorczości będzie zagrożone - to dotyka tysięcy miejsc
pracy" - zaznaczył Raś. Przypomniał, że zaproponowane w projekcie stawki
opłat są ponad dwukrotnie wyższe niż obowiązujące w Czechach i znacząco wyższe
od stawek obowiązujących w Niemczech.
Według Rasia, Platforma domaga
się zmian w projekcie eliminujących zagrożenia dla polskich przedsiębiorców i
społeczeństwa. Wnioskuje o "wiarygodną analizę ekonomiczną jej skutków
oraz transparentną debatę" z udziałem ekspertów, organizacji branżowych i
ekologicznych w trybie wysłuchania publicznego w Sejmie. "To bardzo
poważny projekt, który został napisany na kolanie" - zaznaczył.
W środę wiceminister środowiska
Mariusz Gajda zapowiedział, że większość opłat za pobór wód powierzchniowych i
podziemnych będzie pomniejszona trzykrotnie w stosunku do pierwotnie
zaproponowanych w projekcie nowego Prawa wodnego.
Zaproponowany przez resort
środowiska projekt przepisów wzbudził duży sprzeciw zarówno części producentów
rolnych jak i firm. Nowe Prawo wodne będzie bowiem wdrażało do polskiego prawa
art. 9 unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW), który stanowi, że wszyscy
korzystający z wody, mają za to płacić. Chodzi o tzw. zwrot kosztów usług wodnych.
Opłaty będą dotyczyły zarówno energetyki, hodowców ryb, rolników czy
przedsiębiorców, którzy wykorzystują duże ilości wody do swojej produkcji.
Wiceminister poinformował, że
poza propozycjami stawek opłat, większych zmian w projekcie ustawy nie będzie.
"Opłaty w stosunku do pierwotnego projektu będą zmniejszone w większości
przypadków trzykrotnie. Musimy spełnić ten warunek, który narzuca nam Komisja
Europejska, RDW, czyli zwrot kosztów usług wodnych. W tej chwili i tak to nie
będzie pełny zwrot kosztów, tylko częściowy" - powiedział.
Gajda poinformował ponadto, że w
przypadku energetyki opłaty za pobór wody będą stanowiły "mniej niż 1
proc. ceny sprzedaży ze źródła energii, na poziomie ok. 1,2 zł za MWh".
Ocenił też, że dodatkowe obciążenia "nie wpłyną znacząco na ceny
energii".
Pierwotnie, zgodnie z
opublikowanym w kwietniu projektem, w przypadku przemysłu górny pułap opłat
określono na poziomie 2,10 zł za 1 m sześc. pobranej wody podziemnej oraz 1,05
zł powierzchniowej. Opłaty za pobór wody służącej do produkcji wody i napojów
konfekcjonowanych miały być jeszcze wyższe i wynosić odpowiednio 8,20 zł za 1 m
sześc. i 4,10 zł za 1 m sześc. Maksymalna stawka opłat za wodę wykorzystywaną
do celów rolniczych miała wynosić 1,64 zł za 1 m sześc. wody podziemnej i 0,82
zł za 1 m sześc. wody powierzchniowej.
Przedstawiciel resortu
środowiska dodał, że w porównaniu do pierwotnego projektu Prawa wodnego, nie
uległy zmianie opłaty za zrzut ścieków.
PAP 18/06/2016
pełna lista aktualności
|