W Warszawie powstaje darmowa jadłodzielniaW Warszawie powstaje pierwsze miejsce, gdzie za darmo będzie można poczęstować się żywnością, a także podzielić tym, co nam zbywa. Dzielenie się z innymi powinno być nawykiem, codziennością, a nie aktem poświęcenia - mówi jedna z organizatorek jadłodzielni Agnieszka Bielska.Jadłodzielnia zorganizowana
przez Foodsharing Warszawa to punkt, w którym każdy będzie się mógł podzielić
jedzeniem, bo np. wyjeżdża i nie zdąży już zjeść tego, co ma, albo kupił czegoś
za dużo, albo produkt mu nie smakuje. Wszystko to może zostawić w jadłodzielni
zlokalizowanej na Wydziale Psychologii przy ul. Stawki w Warszawie. Jadłodzielnia - jak wyjaśnia Bielska - to używana lodówka i szafka kuchenna,
którą otrzymali za darmo organizatorzy akcji. Od poniedziałku będzie można ją zapełniać,
a potem - częstować się tym, co w niej jest.
Bielska wyjaśniła, że idea foodsharingu pochodzi z Niemiec i doskonale się tam
sprawdza. "Chodzi o to, by ludziom, u których jedzenie się marnuje, dać
możliwość podzielenia się nim. Dodała, do jadłodzielni można przynosić
jedzenie, które ma dobry termin przydatności do spożycia lub trochę po
minimalnej dacie przydatności; może to być żywność własnego wyrobu, ale pod
warunkiem, że nie zawiera surowego mięsa czy jaj - ze względów bezpieczeństwa.
Jedzenie powinno być odpowiednio opisane i zabezpieczone, dlatego każdy, kto po
nie sięgnie nie powinien mieć powodów do obaw przed np. zatruciem. "Jednak
w jadłodzielni będzie informacja, że korzysta się z niej na własne
życzenie" - zaznaczyła Bielska. Dodała, że każdy punkt - bo Foodsharing
Warszawa planuje otworzyć jeszcze kilka takich miejsc w stolicy - będzie miał
opiekuna. On sprawdzi, co kilka dni, w jakim stanie jest lodówka i zawarta w
niej żywność; będzie też dbał o czystość w jadłodzielni.
Bielska wyjaśniła, że pierwsza jadłodzielnia powstaje na uniwersytecie, bo
studenci są grupą szczególnie narażoną na niedożywienie, często brakuje im
pieniędzy i oszczędzają na jedzeniu. "Chcemy, by korzystali z jadłodzielni
i nie wstydzili się tego" - powiedziała. Dodała, że z lodówki i szafki
mogą też korzystać inne osoby, które są głodne. Na pytanie, czy można z niej
wziąć wszystko, powiedziała, że tak, bo nikt nie będzie pilnował i sprawdzał,
jak kto korzysta z jadłodzielni.
Według Federacji Polskich Banków Żywności, w polskich domach rocznie marnuje
się blisko 2 mln ton żywności. Najwięcej wyrzuca się pieczywa, owoców, wędlin,
warzyw oraz jogurtów.
PFPZ/pap/ksem/
pełna lista aktualności
|