Ideał według Instytutu Żywności i Żywienia to spożywanie czterech do pięciu posiłków dziennie w odstępach nieprzekraczających trzech- czterech godzin. Ważne, żeby przynajmniej jedna z porcji była podana na ciepło. Dzięki temu mamy więcej energii do działania, nie czujemy zmęczenia, a nasz mózg jest bardziej wydajny. Tyle w teorii. Jak wygląda praktyka, dowiadujemy się z ogólnopolskiego badania przeprowadzonego na zlecenie KFC w pierwszej połowie marca 2016 roku na grupie 801 osób.

Wynika z niego, że średnio w ciągu całego dnia pracy zjadamy jedynie dwa posiłki. Ponadto, ponad połowa osób nie je śniadań w domu. Na lunch w trakcie pracy wybieramy po burgery (44 proc.), następnie nadziewane tortille (40 proc.), kanapki (32 proc.). Na sałatkę bądź zestaw składający się z ryżu, kurczaka i sałaty stawia kolejno 31 i 29 proc. Zaledwie 20 proc. osób szuka baru mlecznego z tradycyjną zupą, drugim daniem i deserem. Po wybieranych posiłkach widać również, że część z nas pracuje w późniejszych godzinach bądź prawie w ogóle nie wychodzi z firmy. Co dziesiąty z badanych w pracy jadł również podwieczorek i/lub kolację. 

W większości przypadków (84 proc.) traktujemy posiłek jako okazję do przerwy od pracy i jadamy go w miejscu do tego przeznaczonym. Niestety, aż 42 proc. z nas nie zawsze ma taki komfort i czasem zdarza nam się zjeść posiłek przed komputerem. Dietetycy podkreślają, żeby najbardziej kalorycznego posiłku jakim jest obiad nie planować na koniec dnia. Jeżeli wracamy do domu pod wieczór i dopiero wtedy możemy usiąść z rodziną do stołu, zamiast kotleta z deserem wybierzmy zupę i sałatkę. Zachowany przyjemność jedzenia z domownikami i równocześnie nie dorobimy się zbędnych kilogramów.

Więcej w: Gazeta Wyborcza Praca 11/04/2016