Nasza nadwyżka w handlu żywnością wynosi ponad 6,5 mld euroNa ponad 6,5 mld euro szacuje polską nadwyżkę w handlu żywnością wicepremier Janusz Piechociński. Jak mówił we wtorek w Poznaniu, uda się to osiągnąć mimo trudnego roku. Przedstawił też plany otwarcia nowych rynków i wykorzystania żywności do pomocy uchodźcom.Wicepremier, minister gospodarki
Janusz Piechociński przyjechał do Poznania, aby wziąć udział w targach branży
spożywczo-gastronomicznej Polagra. Podczas konferencji prasowej przedstawił
szacunki dotyczące polskiego eksportu.
"Polska wieś, tu na
targach, światu, Europie i Polsce przynosi plon z tegorocznych zbiorów. Bardzo
trudnego roku, ale mimo to szacujemy, że będziemy mieli w eksporcie 25 mld
euro, że kolejny raz będziemy mieli nadwyżkę w handlu żywnością ponad 6,5 - 7
mld euro, być może więcej" - mówił Piechociński.
"Co ważne, jest to od
trzech lat nasza najsilniejsza branża eksportowa. Polska wieś, polskie
rolnictwo, które dokonało olbrzymiego skoku nieodnotowanego w żadnym z innych
krajów UE" - dodał.
Podczas Polagry Janusz
Piechociński przedstawił plany rozszerzenia rynków zbytu dla polskiej żywności.
"Chcemy wyprowadzić polską żywność poza już dobrze rozpoznany z sukcesem
rynek europejski. Stąd kolejne GoChina, GoIndia, GoArabia. A za chwilę, bo już
w piątek, na czele wielkiej misji gospodarczej () polecę do Teheranu, aby
wykorzystać wielką szasnę, jaką jest normalizacja i proces odblokowywania rynku
irańskiego, także dla polskich produktów" - zapowiedział.
Wicepremier dodał, że Iran to
rynek z 85 mln potencjalnych konsumentów, który 80 proc. swoich potrzeb
żywnościowych zaspokaja poprzez import.
Minister mówił również o
sukcesach dotyczących drobiu. "Za pierwsze półrocze mamy 40. proc. wzrost
sprzedaży naszego kurczaka, indyka, naszego drobiu poza rynek europejski.
Dlatego tak ważne były nasze działania z konsekwencją podejmowane poprzez
polską dyplomację, przede wszystkim ekonomiczną na styku ministra gospodarki i
rolnictwa w celu odblokowania rynków pozaeuropejskich" - ocenił.
"Z satysfakcją - nie tylko
na podstawie polskiego jabłka - możemy powiedzieć, że Singapur, Tajwan,
Indonezja, Malezja, Wietnam, ale także Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, za chwilę
Iran, będą bardzo dostępnymi rynkami" - powiedział Piechociński.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę
"skuteczne działanie w obszarze wprowadzenia polskiego jabłka do Kanady, a
za chwilę wydarzy się to także w relacjach handlowych z Ameryką", jest to
istotny element przygotowywania polskiego rolnictw, wsi i przemysłu
rolno-spożywczego do wyzwania, którym jest Transatlantyckie Partnerstwo w
dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP).
Janusz Piechociński poruszył również
problem uchodźstwa w kontekście polskiej żywności. "Zintensyfikowaliśmy
działania polskie, bo jesteśmy 34. płatnikiem do ONZ a 137. biorcą. W zeszłym
roku polskie firmy tylko za 7 mln dolarów wygrały wsparcia humanitarnego czy
rozwojowego" - wyliczył.
Jak dodał,
"przedstawialiśmy i przedstawimy nową ofertę". "Także wczoraj z
ministrem przemysłu i handlu Republiki Algierskiej uzgadnialiśmy wspólne
wystąpienia, tak, aby poprzez nasze firmy, w oparciu o środki finansowe pomocy
humanitarnej ONZ, Banku Światowego, Unii Europejskiej, a także organizacji
charytatywnych skierować do obozów uchodźców świetnej jakości polską żywność,
polskie środki medyczne czy sanitarne" - zapowiedział.
Minister gospodarki dodał, że
"chcielibyśmy, aby koordynatorem akcji w Północnej Afryce był algierski
Czerwony Półksiężyc". "Szukamy bowiem partnerów, którzy potrafią
zrobić to sprawnie. Tak, aby ta pomoc trafiła do najbardziej
potrzebujących" - tłumaczył.
Wyjaśnił, że Polska chce
zwiększyć swój udział w ramach środków międzynarodowej pomocy, bo mamy
"lepszą i tańszą żywność". "W związku z tym wolumen pomocy
będzie większy, niż poprzez pośredników" - mówił.
"Dzisiaj Europa w stosunku
do uchodźstwa, tego dramatu, trochę zachowuje się jak w ochronie środowiska ci,
którzy myślą, że wystarczy tylko myśleć o +efekcie komina+. Trzeba myśleć o
+efekcie paleniska+, bo jednym z motywów tej wielkiej migracji jest niepewność
aprowizacyjna i dramatyczna sytuacja kilku milionów ludzi, którzy na terenie
Turcji, Jordanii, Syrii czy Iraku znajdują się w dramatycznej sytuacji" -
wyjaśnił.
Janusz Piechociński podczas Polagry
mówił, że w szczególny sposób zwiedzi pawilon mleczarski. "Dziś polski
sektor mleczny wymaga specjalnego wsparcia, bo ceny na rynku europejskim nie są
najlepsze" - przypomniał.
Polagra to największe w tej
części Europy targi sektora spożywczego, które odbywają się co roku. Tegoroczna
edycja imprezy zajmuje ponad 50 tys. m kw. powierzchni, na której prezentuje
się przeszło tysiąc firm z ok. 30 krajów. Organizatorzy spodziewają się, że
Polagrę w dniach 21-24 września odwiedzi ok. 70 tys. gości.
Źródło: PAP 22.09.2015