PiS i PO: jedna inspekcja żywności, wiele oczekiwańW zeszłym roku minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiadał, że pierwsza połowa 2015 r. upłynie pod znakiem przebudowy struktury inspekcji odpowiedzialnych za rynek żywności. Obietnicy nie zrealizowano. Część zainteresowanych jest rozczarowana, inni odetchnęli z ulgą...Obecnie w Polsce działa pięć
inspekcji jakości żywności: Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
(IJHARS), Inspekcja Weterynaryjna (IW), Państwowa Inspekcja Sanitarna (PIS),
Inspekcja Handlowa oraz Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa
(PIORiN). Pomysł scalenia ich w jeden organ nie jest nowy. Dyskusja toczy się
od kilku lat.
W resorcie rolnictwa
przygotowano projekt założeń projektu ustawy o Państwowej Inspekcji
Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii (PIBŻiW), który zakłada konsolidację
czterech inspekcji: IW, IJHARS, PIORiN i PIS.
Tyle że - z uwagi na fakt, że w
marcu zeszłego roku do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o Państwowej
Inspekcji Weterynarii i Żywności (PIWiŻ) - prace nad projektem rządowym
zawieszono. A proces legislacyjny w sprawie PIWiŻ również stoi w miejscu.
Ostatni raz Sejm zajmował się projektem w lipcu ubiegłego roku…
Tymczasem przedstawiciele
sektora rolno-spożywczego zgodnie przekonują, że zmiany są potrzebne.
- To, co jest realną bolączką
przedsiębiorców, to przede wszystkim rozbieżności interpretacyjne dotyczące
prawa żywnościowego, zbyt skomplikowane i zbyt długo trwające procedury
kontrolne oraz procedury odwoławcze - wskazuje Andrzej Gantner, dyrektor
generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).
Jego zdaniem, zmiany można
wprowadzić nawet bez łączenia inspekcji.
- W pierwszej kolejności należy
podejmować działania wzmacniające obecne inspekcje, a dopiero później myśleć o
ich konsolidacji. Pierwsza faza zmian powinna zatem objąć to, co na dzień
dzisiejszy jest główną bolączką systemu urzędowej żywności w Polsce. Należy jak
najszybciej cofnąć przeprowadzoną kilka lat temu „depionizację” poszczególnych
inspekcji, która w praktyce spowodowała znaczące osłabienie roli głównych
inspektoratów w zarządzaniu inspekcjami oraz, co jest szczególnie niekorzystne,
pozbawienie finansowania systemu z budżetu państwa - komentuje Gantner. Zwraca
on również uwagę, że taka zmiana wiązałaby się z ograniczeniem kosztów, poprzez
zmniejszenie zatrudnienia i zaprzestanie wykonywania tych samych analiz przez
różne instytucje, oraz ograniczenie czasu i częstotliwości kontroli w
zakładach produkcyjnych oraz w placówkach handlowych.
Więcej w: http://www.parlamentarny.pl/gospodarka/pis-i-po-jedna-inspekcja-zywnosci-wiele-oczekiwan,57.html
pełna lista aktualności
|