O rynki zbytu dla polskiej żywności trzeba walczyć!Polska od czasu akcesji do UE stała się dużym eksporterem żywności, ale sukces i rynki zbytu nie są dane raz na zawsze i trzeba umieć na nich konkurować - twierdzi szef Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prof. Andrzej Kowalski.Przewagi konkurencyjne, które
Polska miała jeszcze kilka lat temu zmniejszają się, chodzi m.in. o koszty
pracy. Atrakcyjność cenowa naszej żywności zależy także od kursu złotego do
euro - zaznaczył prof. Kowalski podczas piątkowego sympozjum branży mięsnej.
Profesor zauważył, że bardzo
duży wpływ na gospodarkę żywnościową będzie miało podpisanie umowy między UE i
Stanami Zjednoczonymi o wolnym handlu (TTIP). Jego zdaniem relacje w handlu
żywnością na świcie znacząco się zmienią, chociażby ze względu na inne podejście
USA do spraw bezpieczeństwa żywności. Do tego muszą się dobrze przygotować
różne instytucje rządowe związane z branżą rolno-spożywczą - podkreślił.
Jak mówił, to prawda, że liczba
ludności na świecie będzie rosła, będzie też wzrastało zapotrzebowanie na
żywność, ale niekoniecznie to właśnie polska żywność będzie znajdowała
zagranicznych odbiorców. Zauważył, że w wielu krajach, które dotychczas były
importerami np. mięsa, rośnie produkcja zwierzęca. M.in. w Chinach produkcja
wieprzowiny w 2013 r. zwiększyła się o 3,2 proc, a w Rosji o 4,6 proc.
Kolejną sprawą będzie zmiana
struktury spożycia. Żywność w wielu krajach przestaje być pierwszą potrzebą
człowieka, bo ludność się starzeje.
Zdaniem Kowalskiego, za mało
zwraca się uwagi na różne ryzyka występujące w erze globalizacji. Do niedawna
największym ryzykiem dla producentów żywności były warunki pogodowe, obecnie
coraz częściej trzeba brać pod uwagę ryzyko polityczne (np. embargo) czy
administracyjne (zmiany w polityce rolnej).
Europa traci na konkurencyjności,
dlatego coraz trudniej będzie sprzedać drogą europejską żywność w krajach
rozwijających się. Oznacza to, że wcale nie jest tak, że mamy zapewnione rynki
zbytu dla polskich produktów - argumentował szef Instytutu.
Dodał, że w Polsce zachodzą
podobne tendencje jak na światowych rynkach, produkcja rośnie, natomiast
pogarsza się opłacalność produkcji w rolnictwie i to dotyczy wszystkich
sektorów. Natomiast nieznacznie wzrosła opłacalność w przetwórstwie mięsa i ta
tendencja prawdopodobnie utrzyma się w 2015 r. - zaznaczył profesor.
Polska w 2014 r. utrzymała
dodatnie saldo w handlu mięsem. Choć eksport wieprzowiny spadł na skutek
rosyjskiego embarga i wystąpienia afrykańskiego pomoru świń, to wzrósł eksport
wołowiny i znacząco drobiu. W ocenie IERiGŻ w tym roku wywóz mięsa jeszcze
wzrośnie na skutek zwiększonej sprzedaży drobiu.
W 2014 eksport wieprzowiny
wyniósł 380 tys. ton i był mniejszy o ok. 65 tys. ton (14,5 proc.) niż w 2013
r. Największy udział w eksporcie tego mięsa miały Włochy, Niemcy, Słowacja i
Czechy.
Sympozjum branży mięsnej
połączone było z 10-leciem Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego
(UPEMI). Organizacja ta pomaga swoim członkom w prowadzaniu działalności
gospodarczej, reprezentuje ich interesy przez władzami, jak również prowadzi
szeroko zakrojone kampanie promujące mięso na rynkach zagranicznych. Jest też
administratorem systemu Gwarantowanej Jakości Żywności (QAFP), do którego
przystąpiło już kilkuset hodowców.
Źródło: PAP
pełna lista aktualności
|