Rolnicy rezygnują z hodowli świń127 rolników ze strefy zagrożenia posiadających łącznie 2251 świń zgłosiło chęć rezygnacji z chowu trzody, tłumacząc, że nie spełnią wymogów bioasekuracji - poinformowała w środę dyrektor departamentu bezpieczeństwa żywności i weterynarii Magdalena Zasępa.110 rolników takie oświadczenia
złożyło do 26 maja na piśmie, a siedmiu zadeklarowało to telefonicznie. Oznacza
to, że chowu zaprzestanie ponad 5 proc. gospodarstw z tzw. strefy zagrożonej
(części województwa podlaskiego) oraz ok. 4 proc. wszystkich świń znajdujących
się w strefie zagrożenia - powiedziała Zasępa podczas posiedzenia sejmowej
komisji rolnictwa. Na złożenie oświadczenia są jeszcze 3 dni.
Program bioasekuracji zakłada,
że rolnicy ze strefy zagrożonej, którzy utrzymują świnie, będą musieli dostosować
swoje gospodarstwa do wymagań bioasekuracji do 29 maja 2015 r. Chodzi przede
wszystkim o zabezpieczenie gospodarstwa przed kontaktem zewnętrznym. Jeżeli
świnie utrzymywane są w systemie otwartym, konieczne jest podwójne ogrodzenie o
wysokości co najmniej 1,5 m, na podmurówce lub z wkopanym krawężnikiem.
Natomiast jeżeli trzoda znajduje się w chlewniach, musi być ona zamknięta przed
dostępem zwierząt domowych.
Ponadto rolnik będzie też musiał
wdrożyć program monitorowania i zwalczania gryzoni, przeprowadzać okresowe
zabiegi dezynsekcji (od kwietnia do listopada każdego roku), prowadzić m.in.
rejestr wejść osób do pomieszczeń, gdzie są trzymane świnie. Obowiązkiem
rolnika będzie także dopilnowanie, by do chlewni nie wchodziły osoby postronne;
osoby przebywające w budynkach inwentarskich używały odzieży ochronnej oraz
obuwia ochronnego.
Zasępa podkreśliła, że program
obowiązuje od 29 kwietnia, ale jego zasady były szeroko przedstawiane i
omawiane w gronie producentów trzody chlewnej już od lutego br. Program ten ma
zapobiec rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń (ASF). Chodzi też o
ograniczenie funkcjonowania tych gospodarstw, które nie spełnią wymagań
bioasekuracji.
Zasępa przypomniała, że program
jest realizowany na części województwa podlaskiego, na terenie czterech
powiatów. Liczba świń i stad wynosi tam według danych Inspekcji Weterynaryjnej
35 168 świń hodowanych w 1830 gospodarstwach.
Świnie z gospodarstw, które nie
spełnią wymogów bioasekuracji zostaną zabite lub poddane ubojowi, a rolnicy
otrzymają odszkodowanie za zwierzęta. Wartość jego będzie odpowiadała wartości
rynkowej szacowanej przez dwóch rzeczoznawców powołanych przez powiatowego
lekarza weterynarii i powiatowego lekarza weterynarii.
"Jeżeli posiadacz zwierząt
złoży do 29 lipca oświadczenie do powiatowego lekarza weterynarii o
niespełnieniu wymagań bioasekuracji będzie wówczas przysługiwała mu także
rekompensata w drodze decyzji biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa" - powiedziała Zasępa.
Wyjaśniła, ze wysokość
rekompensaty zostanie wyliczona już po ustaleniu ostatecznej liczby świń
objętych programem bioasekuracji. Jej wysokość będzie uwzględniała czas trwania
programu, długość cyklu produkcyjnego, średnią cenę rynkowa świń i ich liczbę.
Obecnie wartość tego odszkodowania została ustalona na 100 zł za jedną sztukę w
ciągu jednego roku.
Stawka minimalna w projektowanym
rozporządzeniu jest wyliczona na 400 zł na cały okres realizacji programu za
sztukę - zaznaczyła Zasępa. Program jest realizowany w latach 2015-2018.
Dyrektor wyliczała: jeżeli
rolnik posiada 1000 sztuk trzody, to wartość odszkodowania odpowiada cenie
rynkowej tucznika, w ubiegłym roku było to 538 zł za sztukę. Gospodarstwo
dostanie więc 538 tys. zł odszkodowania; do tego minimalna rekompensata
wyniesie 100 zł od sztuki za 4 lata, czyli 100 tys. zł rocznie. Za cały okres
obowiązywania programu odszkodowanie i rekompensata może więc wynieść 938 tys.
zł. - dodała. Jak zaznaczyła, wyliczenia te są szacunkowe i uproszczone.
"One będą odpowiednio dostosowane do indywidualnej sytuacji" -
wyjaśniła Zasępa.
Według szacunków Inspekcji
Weterynaryjnej, jest duże prawdopodobieństwo, że programem bioasekuracji
zostanie objęte tylko 7 tys. sztuk trzody.
Na odszkodowania za świnie jest
8 mln zł, a na rekompensaty przewidziano ponad 2 mln zł.
Wiceminister rolnictwa Zofia
Szalczyk odpowiadając na pytania o możliwość rozprzestrzeniania się wirusa ASF
zaznaczyła, że takiej tendencji nie ma.
Zasępa poinformowała natomiast,
że dotychczas wykryto chorobę w trzech ogniskach u świń oraz u 61 dzików na
terenie 7 gmin i trzech powiatów województwa podlaskiego. Wszystkie przypadki
znajdują się w strefie zagrożenia, nie dalej niż 25 km od białoruskiej granicy.
Dyrektor dodała, że Polska jako jedyny kraj UE, w którym wystąpił ASF nie
dopuściła do rozprzestrzenienia się choroby.
Źródło: PAP