EEC2015: Firmy spożywcze zwiększają inwestycjeW ciągu ostatnich dwudziestu lat polski przemysł spożywczy koncentrował się przede wszystkim na inwestycjach w linie produkcyjne. Jednak przedsiębiorcy często nie potrafili w pełni efektywnie z nich korzystać. Obecnie obserwujemy falę inwestycji w obszarze stanowiącym „wąskie gardło” wielu zakładów produkujących żywność, czyli automatyzację końcówek linii produkcyjnych.Podczas debaty „Polski rynek
spożywczy – druga fala inwestycji” na Europejskim Kongresie Gospodarczym
eksperci zwracali uwagę, że odpowiednie wyposażenie końcówki ciągu może
zaowocować kilkukrotnym wzrostem wydajności pracy całej linii produkcyjnej.
Kwestie związane z pakowaniem produktów zyskują zatem mocno na znaczeniu. –
Większość moich kolegów z branży spożywczej inwestuje w paletyzację oraz w
możliwości pakowania wieloformatowego. To są obszary, które można określić
drugą falą inwestycji na naszym rynku – podkreśla Marek Moczulski, prezes
spółki Bakalland. Jego zdaniem rozwój wspomnianych elementów został wcześniej
pominięty, ponieważ właściciele firm produkujących żywność zbytnio „zachłysnęli
się” inwestycjami w potężne ciągi produkcyjne, nie doceniając roli „end of line
equipment”.
Inwestycje branży spożywczej to jednak nie tylko maszyny. Wśród przedsiębiorstw
produkujących żywność rośnie rola inwestycji w kierunku zwiększania potencjału
eksportowego. Stanowią one szansę na wykreowanie nowego wizerunku polskiej
żywności. Firmy inwestują też w pracowników. - Natomiast nie zainwestowaliśmy
dotąd w źródła zaopatrzenia; w nowoczesny handel surowcami rolnymi – wskazuje
Andrzej Gantner, dyrektor generalny i członek zarządu Polskiej Federacji
Producentów Żywności. – Mimo, że polskie rolnictwo wchłonęło ponad 100 mld
euro, to brakuje nam prawdziwych giełd rolnych, które stanowiłyby źródło
zaopatrzenia w wystandaryzowane duże partie surowca dla polskich przetwórców.
Efektem jest to, że w wielu kategoriach rolnych straciliśmy swoją pozycję, np.
w wieprzowinie, teraz tracimy pozycję w produkcji ziemniaka a zagrożone jest
również wiele innych kategorii. Jakkolwiek bilans handlu zagranicznego jest
wciąż dodatni – zaznacza.
W krajobrazie polskiej branży
spożywczej nietypowo rysuje się sytuacja przemysłu przetwórstwa owocowo-warzywnego,
opierającego się na pasteryzacji i konserwacji produktów rolnych. W tym
segmencie szczególnie mocna jest pozycja firm rodzinnych, czego przykładem mogą
być firmy Rolnik czy Dawtona. – 20 lat temu pasteryzacja opierała się na
wannach i pracy ręcznej. Obecnie polskie zakłady są wyposażone w
najnowocześniejsze maszyny. Dzięki inwestycjom nastąpił ogromny wzrost mocy
produkcyjnych. Jednak pojawił się inny problem, jakim jest ograniczony dostęp
do surowca – mówi Józef Rolnik, prezes spółki Rolnik. W jego opinii, możliwość
pozyskiwania wysokiej jakości surowca będzie kluczowa dla dalszego rozwoju
sektora przetwórstwa owocowo-warzywnego. Według ekspertów we wszystkich
segmentach przemysłu spożywczego coraz bardziej istotne stają się inwestycje w
rozwój oferty produktów premium.
(Źródło: Portalspożywcz.pl)
pełna lista aktualności
|