Wiceminister zdrowia odpowiadał w Sejmie na pytanie zadane przez posłankę PiS Józefę Hrynkiewicz dotyczące ewentualnych planów zmian w funkcjonowaniu Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Radziewicz-Winnicki odniósł się w swej odpowiedzi do pomysłu utworzenia jednej instytucji zajmującej się kontrolą żywności i jej bezpieczeństwem. "Ta koncepcja przejawia się od wielu lat w różnych klubach poselskich, ponadto aktualnie jest także propozycja ministerstwa rolnictwa" - przypomniał.
"Tak szeroki zakres tematyczny funkcjonowania różnych inspekcji, od kontroli nasiennej, poprzez kontrolę jakości i sanitarną, jest działaniem o bardzo szerokim spektrum i wymagającym kadr o różnym wykształceniu. Nie ma więc nawet cienia szans na to, że połączenie inspekcji spowoduje redukcję kosztów" - mówił wiceminister zdrowia.
W zeszłym roku Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawiło projekt założeń ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Zgodnie z założeniami inspekcja powstałaby w wyniku konsolidacji: Inspekcji Weterynaryjnej, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz części Państwowej Inspekcji Sanitarnej zajmującej się żywnością. Także klub SLD apelował przed rokiem o powołanie Agencji Bezpieczeństwa Żywności.
"Minister zdrowia stoi w tej dyskusji na straży generalnej zasady, iż to właśnie resort zdrowia jest instytucją konstytucyjnie powołaną do tego, aby pełnić pieczę nad bezpieczeństwem żywności. Biorąc pod uwagę zakres zadań ministra zdrowia, jest to organ, który nie staje w konflikcie interesów w sytuacji, gdy musi wybierać między wielkością rynku rolnego i sprzedaży, a bezpieczeństwem żywności i żywienia" - zaznaczył Radziewicz-Winnicki.
Podkreślił, że "twarde wskaźniki zdrowotne populacji" wskazują, że w Polsce żywność jest bezpieczna. "Wskaźniki ilości zatruć i chorób odzwierzęcych z roku na rok maleją i są na poziomie innych krajów UE. Polski nadzór nad bezpieczeństwem żywności jest w pełni skuteczny" - dodał.
"Wydaje się zatem, i na straży takiej myśli stoi minister zdrowia, że na tym etapie w prosty sposób łączenie tych inspekcji w jedną jest działaniem, które przede wszystkim wiąże się z większym ryzykiem chaosu organizacyjnego i rozszczelnienia czułości nadzoru epidemiologicznego, niż z korzyściami finansowymi lub poprawą jakości funkcjonowania" - ocenił Radziewicz-Winnicki.
(Źródło: PAP)