Dyrektor PFPŻ zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich miesięcy niekorzystne
zjawiska pogodowe wpłynęły na przyszłe zbiory zbóż w wielu regionach
świata. - W Stanach Zjednoczonych, w całym basenie Morza
Czarnego, czy Rosji mieliśmy susze, które przełożą się na wielkość
światowych zbiorów. Teraz Rosja boryka się z powodziami, co dodatkowo
pogorszy całą sytuację - wyjaśnia Andrzej Gantner.
W Polsce zbiorom zaszkodziła mroźna i bezśnieżna zima, która sprawiła,
że wymarzło ok. 30 proc. zbóż ozimych. Na zbiory mogą wpłynąć także
niedawne ulewy i gradobicia. - Spodziewam się więc, że
zbiory będą niższe niż szacuje resort rolnictwa.
W ciągu ostatnich miesięcy ceny zbóż wzrosły nawet o 40 proc. Zdaniem
eksperta wysokie ceny ziarna przełożą się nie tylko na cenę chleba w
sklepach, ale także na wzrost cen pasz dla zwierząt, co
wpłynie na ceny mięsa, a także mleka.
Na wysokim poziomie pozostają ceny cukru, tłuszczów roślinnych, co
przełoży się na branże słodyczową i piekarniczą. - Obawiam się, że może
powtórzyć się sytuacja z 2008 r., kiedy ceny żywności
skoczyły w niektórych kategoriach nawet o 100 proc., chociażby mąki
piekarniczej, ten właśnie rok zakończył erę taniej żywności w Unii
Europejskiej i w Polsce - dodaje przedstawiciel PFPŻ.
Na wzrost cen żywności wpływa dodatkowo działalność funduszy
inwestycyjnych, które zachęcone trudną sytuacją ruszyły do spekulowania
surowcami rolnymi. - Fundusze widzą, że w obecnej sytuacji
opłaca im się inwestować w surowce rolne. Rynki surowców są bardzo
płytkie, praktycznie bez możliwości gromadzenia stabilizujących ceny
zapasów, a popyt ciągle rośnie. Niektóre, tak jak rynek cukru
są wręcz rynkami planowanego niedoboru. To zachęca do spekulacji. -
mówi Andrzej Gantner.
Zdaniem dyrektora PFPŻ, "spekulantów" nie będzie w stanie odstraszyć
zapowiadane przez Komisję Europejską wprowadzenie podatku od transakcji
finansowych. - Biorąc pod uwagę możliwe szybkie i
wysokie zyski, to i tak będzie im się opłacać - dodaje ekspert.
Wskazuje, że najlepszym pomysłem na ograniczenie liczby transakcji
surowcami rolnymi byłoby wprowadzenie w życie pomysłu byłego ministra
rolnictwa, Marka Sawickiego, który postulował, aby za każdą
transakcją "szła" konieczność odbioru surowca, co wyeliminowałoby grę
spekulacyjną.
- W warunkach wolnego rynku i realiów funkcjonowania podstawowego
rynku transakcji surowcowych czyli "future market", takie rozwiązanie
wydaje się mało realne - podsumowuje Andrzej Gantner.
(Źródło: www.portalspozywczy.pl).