Dyrektor PFPŻ o aferze solnej: Trzeba ratować wizerunek polskiej żywnościZamiast marnować energię na przerzucanie się odpowiedzialnością i oskarżanie nawzajem, może w końcu resorty odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności i podległe im inspekcje podjęłyby wspólne skoordynowane działania w celu opanowania tego kompletnego chaosu informacyjnego i ratowania wizerunku polskiej żywności - pisze na swoim blogu Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.Zdaniem Gantnera pojawiające się co chwila sprzeczne komunikaty poszczególnych służb, zupełnie absurdalne wypowiedzi pracowników inspekcji na szczeblach powiatowych i wojewódzkich, które tylko pogłębiają panikę, nic dobrego nie wróżą i świadczą o kompletnym braku umiejętności zarządzania kryzysowego. - Jak bowiem można odczytać na przykład wypowiedź pracownika IJHARS, w programie TVN Uwaga, że sól mogła zawierać rakotwórcze dioksyny, mimo, że jak na razie żadne badania tego nie potwierdziły. To zupełny brak odpowiedzialności - ocenia dyrektor PFPŻ.
Podkreśla także, że fatalną rzeczą jest to, że niektórzy przedstawiciele organizacji przetwórców dają się wciągnąć w tą zupełnie bezsensowną grę pod tytułem "podważmy wiarygodność urzędowej kontroli żywności w Polsce", nie zdając sobie sprawy z tego, że od tej wiarygodności zależy byt przedsiębiorstw, które reprezentują. - Prawdziwe polskie piekło, bo żadnego sensu i korzyści nie ma i nie będzie w takim działaniu, mogą być tylko same bardzo poważne straty - prognozuje Gantner.
Całą wypowiedź Andrzeja Gantnera można przeczytać na na blogu.
pełna lista aktualności
|