- Firmy napojowe borykają się ostatnio z dużymi wahaniami cen surowców. Jak gwałtowny wzrost cen cukru przenosi się na biznes PepsiCo?

Drogi cukier oznacza dla całej branży przede wszystkim gwałtowny i znaczący wzrost kosztów produkcji w przyszłym roku. To jest jeden z czynników, które trzeba poważnie brać pod uwagę planując ten okres. Od niego będą zależały poziomy marżowości czy działania rynkowe w kategoriach napojów.

- Czy są jakieś sposoby na "ominięcie" tych podwyżek?

Niestety nie widzę takich sposobów. Musimy dostarczać to, czego oczekują konsumenci. Ale na pewno podejmiemy decyzje związane z tym, w jakim stopniu przenosić wzrosty cen cukru w asortymencie, w których surowiec ten ma największe znaczenie, na wzrost poziomów cen. W obecnej sytuacji rynkowej są to najtrudniejsze decyzje.

- Nieuchronne podwyżki cen mogą być problemem w obecnej sytuacji rynkowej...

Na wszystkich rynkach i kategoriach kupujący są bardzo wrażliwi na ceny. W związku z tym rynek napojowy rośnie dynamicznie ilościowo, natomiast wartościowo jest stagnujący - o ile nie spadkowy - przynajmniej w tym roku. Widać, że konsumenci są wrażliwi na nominalny poziom punktu cenowego, ale jednocześnie mają olbrzymie oczekiwania związane z wartością do ceny (tzw. "value for money"). W związku z obecną sytuacją ekonomiczną, konsument nie jest przygotowany do zaakceptowania bardzo wysokich wzrostów.

- Czy sieci handlowe są skore do zaakceptowania podwyżek?

Nasi partnerzy w handlu, w tym sieci handlowe - w obecnej sytuacji - rozumieją, ze cena powinna być dostosowana do akceptacji konsumenta i wszyscy pojmują to proste prawo - zarówno producenci, jak i handlowcy.

- Czy PepsiCo wprowadziła w tym roku już jakieś podwyżki?

Utrzymujemy politykę cenową i w tym roku w zasadzie poziom cen się nie zmienił. Reagujemy na to, na co jest przygotowany konsument i staramy się zwiększać sprzedaż oraz wygrywać wybory konsumentów.

(Źródło: www.portalspozywczy.pl).