Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) wskazuje, że nadchodzi czas na pożegnanie z niską inflacjąWskaźnik Przyszłej Inflacji prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu br. wzrósł o kolejne 1.1 punkta. Wskaźnik rośnie od listopada ubiegłego roku. W ostatnim czasie w otoczeniu gospodarki pojawiły się nowe czynniki inflacyjne związane głównie ze wzrostem cen pszenicy na światowych rynkach"Wiele wskazuje na to, że nie jest to czynnik o charakterze krótkookresowego szoku związanego z ograniczeniem eksportu rosyjskiej pszenicy, która stanowi ok. 11% światowego handlu zagranicznego. Pozostali główni producenci tego ziarna Australia i Kanada również dotknięte zostały klęską nieurodzaju".
Według BIEC, Wśród krajowych czynników działających w kierunku wzrostu inflacji pojawiły się kolejne: zapowiedź wyższego podatku VAT. Nie wszyscy producenci będą w stanie wkalkulować jego wzrost w marżę i odstąpić od podnoszenia cen. Te przedsiębiorstwa, które ostatnim roku obniżały ceny, nie mają zbyt wiele miejsca na dalsze ograniczanie zysku zaś możliwości redukcji kosztów również nie są zbyt duże.
"Do takich gałęzi należą przemysł tekstylny, obuwniczy, produkcja sprzętu AGD i RTV. W tych gałęziach ceny za sprawą zmniejszonego popytu od ponad roku spadały, przedsiębiorstwa mniej produkowały i obniżały koszty".
Analitycy zauważają, że w sierpniu br. w kierunku wzrostu inflacji w perspektywie najbliższych miesięcy działały: wzrost odsetka wykorzystania mocy produkcyjnych w przemyśle, wysokie tempo przyrostu długu skarbu państwa, wzrost cen usług transportu i magazynowania oraz odradzająca się dynamika zadłużania się gospodarstw z tytułu kredytów.
"W kierunku przeciwnym działają: nieco silniejszy w stosunku do ubiegłego miesiąca złoty, spadające koszty pracy oraz utrzymujące się na poziomie zbliżonym do poprzednich miesięcy ceny importu" - podkreślają analitycy.
W przedsiębiorstwach produkcyjnych rośnie odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych. W lipcu br. przedsiębiorstwa wykorzystywały swe maszyny i urządzenia średnio w ok. 71 procentach. To znaczna zmiana, świadcząca o ożywieniu gospodarczym. Badania pokazują, że przy poziomie ok. 75% wykorzystania mocy wśród przedsiębiorców pojawia się wzrost zainteresowanie inwestycjami.
"Z punktu widzenia wzrostu gospodarczego zbliżanie się do tego progu jest dobrą informacją. Z punktu widzenia stabilności cen - stwarza zagrożenie nasileniem procesów inflacyjnych. Presja na wzrost cen może pojawić się nawet nieco wcześniej, nim przedsiębiorcy zdecydują o inwestycjach. Wzrost odsetka wykorzystania mocy oznacza bowiem wzrost awarii maszyn i urządzeń a to podnosi koszty produkcji".
(Źródło: PAP)
pełna lista aktualności
|